Oszustwa w paleontologii

Reprodukcja obrazu ukazującego zespół naukowców badających czaszkę człowieka z Piltdown,
wśród uczonych jest również przypuszczalny twórca oszustwa
(JOHN COOKE, PUBLIC DOMAIN, VIA WIKIMEDIA COMMONS)

Fałszerstwa skamieniałości należą do podręcznikowych przykładów nadużyć w badaniach naukowych, wpływają negatywnie na ich jakość i wiarygodność szczególnie w paleontologii.


Grzegorz Pacyna
Tomasz Sulej
Jadwiga Ziaja


Wydaje się, że paleontologia to nauka przyrodnicza, w której temat autentyczności jest szczególnie obecny, i to na bardzo wielu płaszczyznach. Dotyczy to zarówno obiektu badań, a więc skamieniałości, jak i samych naukowców, którzy często doświadczają szczególnego rozdarcia, pracując na styku biologii i geologii, a także na pograniczu nauki eksperymentalnej i historycznej. Niestety, takie rozdarcie czasami sprzyja powstawaniu wielu nieprawidłowości, które są sprzeczne z ideałami autentyczności.

Skamieniałości są często odkryciami jednorazowymi i do tego mogącymi mieć przełomowe znaczenie dla rozumienia dziejów życia na Ziemi, są zatem obiektem pożądania zarówno uczonych, jak i kolekcjonerów, bo mogą zapewnić ich odkrywcom znaczną sławę, a czasem i bogactwo. Sprzyja to nadużyciom i zachęca czasem do poprawiania natury, by skamieniałości jak najlepiej pasowały do obowiązujących i modnych teorii i hipotez.

Skamieniałości 

Skamieniałości ze względu na swoją wyjątkowość wzbudzają zainteresowanie nie tylko naukowców. Bardzo często stają się obiektami kolekcjonerskimi bądź handlowymi. Niestety, możliwość zarobienia dużych pieniędzy jest wykorzystywana przez nieuczciwych ludzi, którzy tworzą falsyfikaty. Na giełdach skamieniałości oprócz bardzo ciekawych obiektów zdarzają się naprawdę dobrze zrobione podróbki. Na ogół nabierają się na nie tylko amatorzy, ale kilka potknięć przydarzyło się też naukowcom.

Rekonstrukcja czaszki człowieka z Piltdown, części pochodzące z różnych czaszek
są oznaczone odmiennymi odcieniami szarości
(J. ARTHUR THOMSON, THE OUTLINE OF SCIENCE, 1922,
PUBLIC DOMAIN, VIA WIKIMEDIA COMMONS)

Co ciekawe, fałszowanie skamieniałości zdarzało się niemalże od samego początku naukowego zainteresowania nimi. Słynny jest przykład XVIII-wiecznego profesora – Johanna Beringera, któremu wrogowie podrzucali sfabrykowane skamieniałości w miejsca jego poszukiwań. Skonfliktowani z Beringerem uczeni chcieli go w ten sposób skompromitować. Nie zorientowawszy się w oszustwie, przygotował on o słynnych „kłamliwych kamieniach” obszerną rozprawę. Gdy prawda wyszła na jaw, nieskutecznie próbował wykupić cały nakład swojego dopiero co wydanego dzieła.

Sprawa miała finał w sądzie, a autorzy podrobionych skamieniałości ponieśli nieprzyjemne konsekwencje swojego czynu, co rzadko zdarza się obecnie w przypadku fałszowania skamieniałości. Dziś książka Beringera jest antykwarycznym rarytasem, a podrobione skamieniałości w niej opisane ozdobą kolekcji kilku muzeów. Rozmaite fałszerstwa (obejmujące oprócz wyrzeźbionych podobizn roślin i zwierząt także przedstawienia słońca, gwiazd, komet i hebrajskich liter) były możliwe dlatego, że wiedza paleontologiczna i rozumienie natury skamieniałości było wtedy na dość wczesnym etapie rozwoju.

Spreparowana skamieniałość
Archaeoraptor liaoningensis (JONATHAN CHEN, CC BY-SA 4.0, VIA WIKIMEDIA COMMONS)

Jedną z najbardziej spektakularnych w ostatnich latach jest historia chimery, która trafiła na okładkę prestiżowego „National Geographic” w 1999 roku. Chiński zbieracz skamieniałości dokleił ogon dromeozaura Microraptor do szkieletu ptaka z rodzaju Yanornis i tak zamaskował różnice skały, w której były te fragmenty, że kupujący się nie zorientowali, zwłaszcza że oba fragmenty pochodziły z tej samej formacji skalnej. Autorzy artykułu pokusili się nawet nadać nową nazwę rodzajową – Archaeoraptor. Na szczęście w tej historii wszyscy naukowcy, którzy oglądali ten okaz wcześniej, nie dopuścili do jego publikacji w prestiżowych czasopismach. Główną winę – poza sprawcą zamieszania – ponoszą redaktorzy i autorzy z „National Geographic”.

Fałszerstwa dla sławy 

Były też fałszerstwa i pomyłki wynikające z ambicji, zbytniej pewności siebie, a nawet złej woli autorów, które wpłynęły negatywnie na cały obraz badań nad skamieniałościami. Wyjątkowo negatywny wpływ na badania nad pochodzeniem naszego gatunku miała sprawa człowieka z Piltdown. Ten przypadek, drobiazgowo analizowany w wielu opracowaniach, pokazuje, jak ambicja, chęć zdobycia sławy, wpasowania się w dominujące akurat poglądy naukowe, a także uprzedzenia i rasistowskie przekonania doprowadziły do jednego z największych fałszerstw w paleontologii.

Podrobione okazy skamieniałości znalezione przez Beringera, prezentowane na ekspozycji
Senckenberg Naturmuseum we Frankfurcie nad Menem
(MBQ, CC BY-SA 4.0, VIA WIKIMEDIA COMMONS)

Znaleziona na początku XX wieku w angielskiej żwirowni czaszka miała należeć do rzekomo „najstarszego Anglika”. A także potwierdzać dominujące wtedy poglądy, że najpierw wyewoluował wielki mózg człowieka, a następnie ludzka trzewioczaszka oraz że człowiek nowoczesny powstał w Europie, a nie w Afryce. Czterdzieści lat zajęło dojście do prawdy, że nic takiego autentycznie w przyrodzie nie istniało, a okaz złożono z mózgoczaszki człowieka, żuchwy orangutana i zębów szympansa. W tym czasie człowiek z Piltdown namieszał w badaniach nad antropogenezą i zwolnił postęp badawczy w tej dziedzinie.

Tomasz Sulej na spotkaniu z mieszkańcami Miedar (JADWIGA ZIAJA)

Interesująca pod względem autentyczności jest też historia profesora z Indii, Vishwy Jit Gupty, który jest autorem bardzo wielu publikacji, w tym w magazynach „Science” i „Nature”, na temat skamieniałości, głównie z Himalajów. Zdjęcia skamielin otrzymywał od paleontologów poznanych na konferencjach, po czym lekko je modyfikował, np. przez lustrzane odbicie, i wysyłał jako okazy pochodzące z Indii. Recenzenci oczywiście nie byli w stanie stwierdzić, czy jego okazy są rzeczywiście z Himalajów. Ciekawe, że po ujawnieniu licznych fałszerstw i wewnętrznym procesie Gupta pozostał na etacie w swojej macierzystej uczelni jako wykładowca.

Rekonstrukcja chimery Archaeoraptor liaoningensis
(ENTELOGNATHUS, CC BY-SA 4.0, VIA WIKIMEDIA COMMONS)

Poprawione okazy

Zdarzały się też błędne rekonstrukcje autentycznych skamieniałości poprawiające naturę, niestety wpływające na rozumienie filogenezy i mające dalekosiężny wpływ na rozwój badań danej grupy. Znany hinduski paleobotanik Birbal Sahni tak poprawił do celów ekspozycyjnych opisany przez siebie okaz permskiej rośliny iglastej Buriadia, że ukazywała ona cechy (takie jak nasiona tworzone nie w szyszkach, ale wprost na pędach między normalnymi liśćmi) nieznane u żadnych innych iglastych. Ponieważ nie było to sprzeczne z ogólnymi poglądami na ewolucję wczesnych nagonasiennych, ta interpretacja dość długo się utrzymywała, niemniej była dość problematyczna dla paleobotaników badających wczesne rośliny iglaste. Dopiero ponowne zbadanie okazu na początku XXI wieku pozwoliło poznać prawdę. Połączenie nasion leżących obok gałązek było wytworem „twórczej” rekonstrukcji skamieniałości, a Buriadia okazała się rośliną iglastą raczej podobną do innych z permu i nieprzewracającą już do góry nogami filogenezy roślin iglastych.

Fałszywe czy prawdziwe?

Bywa i tak, że autentyczne skamieniałości są uważane za falsyfikaty. Na szczęście głównie przez osoby niezwiązane z nauką. Wiele razy w czasie pokazów popularnonaukowych zdarzało nam się rozmawiać z osobami, które były przekonane, że prawdziwe skamieniałości, które im pokazywaliśmy, były podrobione, nieprawdziwe. Czasem nawet w czasie spotkań z autochtonami na miejscu wykopalisk, gdy pokazywaliśmy ewidentne kości tylko częściowo odsłonięte, nie dało się przekonać słuchaczy, że nie są to kości krów i koni zakopanych przez okolicznych mieszkańców lata temu.

Autentyczność jest bardzo ważną cechą zarówno obiektów badań naukowych, jak i samych naukowców. Wpływa na jakość i wiarygodność badań naukowych, szczególnie w paleontologii, w której nawet pojedyncza skamieniałość może być podstawą ważnych teorii dotyczących ewolucji gatunków i dziejów życia na Ziemi. Fałszerstwa skamieniałości należą do podręcznikowych przykładów nadużyć przeciwko autentyczności w badaniach naukowych i znacząco negatywnie wpływają na społeczny odbiór teorii ewolucji. 

Okładka dzieła Beringera i dwie plansze z niego ukazujące
przykłady słynnych „kłamliwych kamieni”
(BIODIVERSITY HERITAGE LIBRARY, CONTRIBUTED BY
SMITHSONIAN LIBRARIES, BIODIVERSITYLIBRARY.ORG)


Badania Grzegorza Pacyny zostały sfinansowane w ramach projektu ze środków Narodowego Centrum Nauki (grant nr 2021/43/B/ST10/00941) oraz Instytutu Botaniki UJ (N18/DBS/000002). Badania Jadwigi Ziai zostały sfinansowane z funduszy statutowych Instytutu Botaniki im. Władysława Szafera PAN.

Wersja drukowana tego artykułu ukazała się w numerze 4/2023 (76) popularnonaukowego kwartalnika „Academia: Magazyn Polskiej Akademii Nauk” [ściągnij pdf].

Grzegorz Pacyna

Paleobotanik, jego obecne badania koncentrują się na taksonomii i znaczeniu ewolucyjnym roślin iglastych z górnego triasu Polski oraz taksonomii, ewolucji, paleoekologii i sukcesji flory z jury Gór Świętokrzyskich. Zajmuje się również interakcjami rośliny–zwierzęta w zapisie kopalnym oraz biostratygrafią z wykorzystaniem roślin kopalnych.

grzegorz.pacyna@uj.edu.pl

Tomasz Sulej

Prof. nadzw. IP PAN, paleontolog, zajmuje się płazami i gadami z triasu Śląska, Jury Krakowsko-Częstochowskiej i Gór Świętokrzyskich. Interesuje go ich tryb życia i ewolucja. Prowadzi Klub Młodego Paleontologa w Muzeum Ewolucji Instytutu Paleobiologii PAN.

sulej@twarda.pan.pl

Jadgiwa Ziaja

Palinolożka, zajmuje się sporami oraz ziarnami pyłku roślin mezozoicznych, głównie jurajskich. Na podstawie analizy palinologicznej skał śledzi zmiany klimatyczne i środowiskowe badanych terenów. Opisuje i oznacza zarodniki oraz ziarna pyłku in situ, co jest ważne w ustalaniu botanicznych pokrewieństw roślin kopalnych.

j.ziaja@botany.pl

Oszustwa w paleontologii
Przewiń na górę